czwartek, 28 kwietnia 2011
Rodzina Borgiów
Pamiętam, że tę książkę moi koledzy wyrywali sobie z rąk i namiętnie ją czytali. Nie chciałam być gorsza, więc gdy tylko udało mi się ją od nich dostać- nie chciałam oddać. Zaczęłam czytać, gdy tylko wraz ze znajomymi ruszyliśmy z Ustronia Morskiego do Poznania. Czytałam całą drogę, nie pozwalając nikomu oderwać mnie od lektury. Tak bardzo wciągnęłam się w książkę, że zrozumiałam czemu moi znajomi mężczyźni tak zwlekali z przekazaniem mi jej. Prawdopodobnie skończyłam ją przed przyjazdem do Poznania. Mario Puzo oczarował mnie. "Rodzina Borgiów" całkowicie wciągnęła mnie w swój XV wieczny klimat, a każda przeczytana strona była niczym miód. Po powrocie do domu szperałam w internecie w poszukiwaniu wszystkiego na temat powieści, autora i historycznych aspektów, i mój podziw wzrastał.
"Rodzina Borgiów" to ostatnia książka Mario Puzo, nad którą pracował ponad 20 lat. Jest jego ostatnim dzieckiem, którego niestety nie doczekał premiery, ponieważ książkę dokończyła jego przyjaciółka po śmierci autora.
"Rodzina Borgiów" to historia prawdopodobnie pierwszej włoskiej mafii, która swoje korzenie ma...w kościele katolickim, w Watykanie. Rodrigę Borgia poznajemy jako kardynała z dziećmi: Lukrecją, Cezarem, Juanem i Joffrem, by potem być świadkiem jego wybory na papieża- Aleksandra VI. "Rodzina Borgiów" to nie tylko historia o chciwości, rozpuście, nepotyzmie i fałszu Watykanu, lecz to także historia miłosna między rodzeństwem: Lukrecją i Cezarem. W książce historyczne wątki przeplatają się z fikcją literacką, co nie zmienia faktu, że lektura szokuje. Puzo odsłania drugą twarz kościoła XV/ XVI wiecznego, w którym księża i kardynałowie są okrutni, pozbawieni sumienia, i moralności, a ich jedynym celem jest zdobywanie majątków i rozpustne życie na papieskim dworze. Szokują morderstwa i sposoby dojścia do władzy, których nikt z nas by się nie spodziewał. Szczerze i z całego serca, polecam.. Jeśli ktokolwiek chce zobaczyć jak wyglądał Watykan kilka stuleci wstecz, jak bezwzględni i obłudni potrafili być księża oraz jak żadne zasady moralne nie miały miejsca- sięgnijcie po "Rodzinę Borgiów". Wciąga, szokuje...i w gruncie rzeczy skłania do refleksji.
Obecnie oglądam serial- "Borgias", bo jak już wcześniej wspominałam, po przeczytaniu książki chłonę wszystko z czym wiąże się historii rodu Borgiów. A gdyby Mario Puzo żył, osobiście chciałabym mu pogratulować.
Ocena: 10
środa, 27 kwietnia 2011
Buszujący w zbożu
Wiem, że miałam chwilowy przestój i przyznam, ze wynikło to trochę z lenistwa. Niedawno, a właściwie przedwczoraj skończyłam czytać "Buszującego w zbożu". Jakiś czas temu wiele słyszałam o tej książce i o kontrowersjach jakie wywołała, postanowiłam poszukać jej w mojej bibliotece, i o o dziwo- znalazłam!
Przyznaję, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego i momentami byłam zawiedziona. "Buszujący w zbożu" to opowieść młodego chłopaka- Holdena, który po raz czwarty zostaje wyrzucony ze szkoły. Jest on zagubiony, niedojrzały i nie wie czego chce od życia. Nie potrafi stawić czoła światu i za wszelką cenę pragnie uciec od dorosłości.Takie przynajmniej były moje odczucia. W latach 50 książka mogła wywołać wiele kontrowersji, spowodowanych pijaństwem i sprawami seksualności wśród nieletnich. Choć to, co wzbudzało kontrowersje kiedyś, dziś jest chlebem powszednim, dlatego też książka ani mnie nie zbulwersowała ani zaszokowała. Holden opowiadający historie o podtekstach seksualnych i upijający się w barach to dla mnie wizerunek typowego nastolatka w XXI wieku. Opowieść Holdena obejmuje raptem kilka dni, w których niestety brakuje mi akcji, konkretnej fabuły i czegoś, co by mnie ujęło, że chciałabym do książki powracać. Zapewne nie sięgnę już nigdy po "Buszującego w zbożu", ale przeczytać można. ;)
Cytaty:
"To właśnie największe zmartwienie. Nigdzie człowiek nie znajdzie przyjemnego, spokojnego miejsca, bo nie ma takiego miejsca na świecie. Możesz się łudzić, że gdzieś taki kąt jest, ale jeżeli tam wreszcie dostrzesz, ktoś wślizgnie się korzystając z chwili twojej nieuwagi i wypisze ci na ścianie tuż pod nosem jakieś plugastwo"
Ocena: 3/6
Przyznaję, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego i momentami byłam zawiedziona. "Buszujący w zbożu" to opowieść młodego chłopaka- Holdena, który po raz czwarty zostaje wyrzucony ze szkoły. Jest on zagubiony, niedojrzały i nie wie czego chce od życia. Nie potrafi stawić czoła światu i za wszelką cenę pragnie uciec od dorosłości.Takie przynajmniej były moje odczucia. W latach 50 książka mogła wywołać wiele kontrowersji, spowodowanych pijaństwem i sprawami seksualności wśród nieletnich. Choć to, co wzbudzało kontrowersje kiedyś, dziś jest chlebem powszednim, dlatego też książka ani mnie nie zbulwersowała ani zaszokowała. Holden opowiadający historie o podtekstach seksualnych i upijający się w barach to dla mnie wizerunek typowego nastolatka w XXI wieku. Opowieść Holdena obejmuje raptem kilka dni, w których niestety brakuje mi akcji, konkretnej fabuły i czegoś, co by mnie ujęło, że chciałabym do książki powracać. Zapewne nie sięgnę już nigdy po "Buszującego w zbożu", ale przeczytać można. ;)
Cytaty:
"Sądzę, że wkrótce już- powiedział- będziesz musiał uświadomić sobie, dokąd chcesz dojść. A kiedy sobie uświadomisz, musisz natychmiast wyruszyć w drogę. Natychmiast. Nie wolno ci tracić ani chwili. Tobie- nie wolno."
"Nie cierpię, żeby mi ktoś życzył powodzenia, kiedy skądś odchodzę. To mnie okropnie przygnębia."
"To właśnie największe zmartwienie. Nigdzie człowiek nie znajdzie przyjemnego, spokojnego miejsca, bo nie ma takiego miejsca na świecie. Możesz się łudzić, że gdzieś taki kąt jest, ale jeżeli tam wreszcie dostrzesz, ktoś wślizgnie się korzystając z chwili twojej nieuwagi i wypisze ci na ścianie tuż pod nosem jakieś plugastwo"
sobota, 23 kwietnia 2011
Plotkara
Moja kolekcja serii "plotkara" ;) Wszystkie przeczytałam po kilka razy i szczerze przyznaję się, że jeszcze kilka lat wstecz była to moja ukochana książka. Jako młoda nastolatka chłonęłam każdą część i z niecierpliwością wyczekiwałam na premiery nowych. Choć teraz sięgam po książki trochę innego rodzaju, to do Plotkary zawsze będę miała sentyment.
Cała seria opowiada o życiu bogatych nastolatków z Nowego Jorku, którzy są śmietanką towarzyską na Manhattanie. Tytułowa plotkara to nieznana osoba, która relacjonuje poczynania głównych bohaterów. Blar, Serena, Nate, Chuck, Dan, Jenny i Vanessa- to wokół nich kręci się opowieść, to ich losy, i ich historie możemy poznać. Niektórzy "plotkarę" opisują jaką książkę o życiu zepsutych i do cna rozpuszczonych nastolatków, którym głównym zajęciem jest imprezowanie, ja w każdej książce staram się szukać drugiego dna. Dla mnie, wiec autorka próbuje pokazać absurd salonów Nowego Jorku i jak wygląda życie tych, którzy najczęściej uważani są za największych szczęściarzy. W ich historii nie brakuje zdrady, bólu, samotności, odmienności, ale to też przyjaźń i sprawy, z którymi musi zmagać się każdy z nas. Nie próbuję powiedzieć, ze "plotkara" to książka, która ma jakieś głębsze przesłanie moralne, bo tak absolutnie nie jest. Ciekawi i unikatowi bohaterowie rekompensują nam wiecznie zawikłane historie miłosne i związki ludzie pełne zdrad. Choć oryginalnych części jest 12, autorka próbowała kontynuować historię przez wprowadzenie nowych postaci i zastąpienie nowych, ale to wtedy właśnie zrezygnowałam z lektury. Plotkara to przede wszystkim bohaterowie. Założyć się mogę, że większość z Was ogląda serial o tym samym tytule, ale zawsze zastanawiam się ile osób czytało książkę, zanim zakochali się w telewizyjnym serialu.
Cytaty:
"Znacie to powiedzenie: „dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia”? Zawsze myślałam, że brzmi to tak sentymentalnie, ale dziś odkryłam, że ma głęboki sens."
"Jesteś moim wschodem i zachodem, północą i południem. Blair jesteś moja - wychrypiał głos. (...)
- Co do cholery? - serce Blair jak szalone łomotało w piersi.
- Jesteś piękna - powiedział wolno Nate.
- A Ty jesteś pijany, naćpany i powinieneś się stąd zabierać - odparła krótko Blair.
- Kocham Cię. - Powiedział. Oparł głowę na ręce i nadal się w nią wpatrywał - Musiałem cię zobaczyć.
-Aha. "
Ocena: 7/6
Cała seria opowiada o życiu bogatych nastolatków z Nowego Jorku, którzy są śmietanką towarzyską na Manhattanie. Tytułowa plotkara to nieznana osoba, która relacjonuje poczynania głównych bohaterów. Blar, Serena, Nate, Chuck, Dan, Jenny i Vanessa- to wokół nich kręci się opowieść, to ich losy, i ich historie możemy poznać. Niektórzy "plotkarę" opisują jaką książkę o życiu zepsutych i do cna rozpuszczonych nastolatków, którym głównym zajęciem jest imprezowanie, ja w każdej książce staram się szukać drugiego dna. Dla mnie, wiec autorka próbuje pokazać absurd salonów Nowego Jorku i jak wygląda życie tych, którzy najczęściej uważani są za największych szczęściarzy. W ich historii nie brakuje zdrady, bólu, samotności, odmienności, ale to też przyjaźń i sprawy, z którymi musi zmagać się każdy z nas. Nie próbuję powiedzieć, ze "plotkara" to książka, która ma jakieś głębsze przesłanie moralne, bo tak absolutnie nie jest. Ciekawi i unikatowi bohaterowie rekompensują nam wiecznie zawikłane historie miłosne i związki ludzie pełne zdrad. Choć oryginalnych części jest 12, autorka próbowała kontynuować historię przez wprowadzenie nowych postaci i zastąpienie nowych, ale to wtedy właśnie zrezygnowałam z lektury. Plotkara to przede wszystkim bohaterowie. Założyć się mogę, że większość z Was ogląda serial o tym samym tytule, ale zawsze zastanawiam się ile osób czytało książkę, zanim zakochali się w telewizyjnym serialu.
Cytaty:
"Znacie to powiedzenie: „dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia”? Zawsze myślałam, że brzmi to tak sentymentalnie, ale dziś odkryłam, że ma głęboki sens."
"Jesteś moim wschodem i zachodem, północą i południem. Blair jesteś moja - wychrypiał głos. (...)
- Co do cholery? - serce Blair jak szalone łomotało w piersi.
- Jesteś piękna - powiedział wolno Nate.
- A Ty jesteś pijany, naćpany i powinieneś się stąd zabierać - odparła krótko Blair.
- Kocham Cię. - Powiedział. Oparł głowę na ręce i nadal się w nią wpatrywał - Musiałem cię zobaczyć.
-Aha. "
Ocena: 7/6
wtorek, 19 kwietnia 2011
Arabska żona
Przeszukując kiedyś internetowy sklep Empiku, natrafiłam właśnie na "Arabską żonę", a że moje oko od razu wychwytuje wszystko, co może mieć związek z arabskimi kobietami, z islamem i krajami muzułmańskimi, bez zastanowienie, nie patrząc na autora kupiłam książkę. Po przeczytaniu zaskoczyłam się pozytywnie aż po dwakroć. Po pierwsze książka wyszła spod pióra polskiej pisarki, absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego, która obecnie zamieszkuje w Arabii Saudyjskiej. Przyznam się, że był to mój pierwszy kontakt polskiego autora z ową tematyką. Po drugie książka jest świetna. Przeczytałam ją 2 razy i gdybym nie miała czego czytać, pewnie chwyciłabym po nią kolejny raz.
"Arabska żona" to opowieść o Polce- Dorocie, która mieszka w małej miejscowości z matką i, która niefortunnie zakochuje się w Libijczyku Ahmedzie i wkrótce zachodzi z nim w ciążę. Zaślepiona miłością i nadzieją na lepsze życie, wyjeżdża z mężem do jego rodzimej Libii. Jak to często słyszy się w mediach i czyta w prasie, Ahmed początkowo jest ideałem każdej kobiety. Czuły, troskliwy, wrażliwy i oddany- tak widzi go zakochana Dorota, a wkrótce też jej matka, choć o nastawieniu rasistowskim zaczyna przekonywać się do zięcia. Nie dziwi fakt, że kiedy para wyjeżdża z Polski, Ahmed zmienia się w tyrana. Choć wydawać by się mogło, że do dobry facet, jego narodowe tradycje i kultura sprawiają, że wkrótce i Dorota doświadczy losu wielu arabskich kobiet, przeżyje koszmar i zrozumie swój błąd. Jednak czy nie będzie za późno, by wydostać się z niebezpiecznego związku, uciec do ojczyzny i uratować siebie i córki?
Książka jest cudownie wciągająca. Przynajmniej mnie fascynowały każde opisy, ludzie i wydarzenia. Czujnie śledziłam losy Polki skazanej na niewolę w obcym kraju i przeżywałam jej lęki i strachy, Ciekawe zakończenie, fabuła. Niedawno premierę miała "Arabska córka", czyli historia jednej z córek Doroty. Już nie mogę się doczekać przesyłki z książką <3
niedziela, 17 kwietnia 2011
Poczwarka
Kolejna recenzja miała być już wczoraj. Chciałam napisać, co nieco o książce o mojej ulubionej tematyce, ale stwierdziłam, że właśnie kończę "Poczwarkę", więc chciałam na świeżo skupić się właśnie na niej.
"Poczwarkę" pierwszy raz przeczytałam kilka lat temu, kiedy byłam w 1 gimnazjum, bodajże, lecz próbując przypomnieć sobie książkę, przychodziło mi to z trudem. Postanowiłam zatem znów po nią sięgnąć, więc jaka była moja radość, kiedy okazało się, że leży na półce w mojej bibliotece. Na mojej liście 14 książek, które ostatnio udało mi się zdobyć, czujnie polując, "Poczwarka" jest drugą w kolejności..
Dorota Terakowska opowiedziała nam skomplikowaną historię rodziny, która oburza i wzrusza, zadziwia i skłania do refleksji. Adam i Ewa to z pozoru małżeństwo idealne, którym do szczęścia brakuje tylko idealnego dziecka. Z naciskiem na idealne. Przyjście na świat ich córki- Myszki, która cierpi na syndrom Downa w jego najgorszej z możliwych postaci burzy ład i perfekcję w ich życiu. W książce dzieci te nazywane są "darami Pana", jednak to Adam i Ewa będą musieli zdecydować czy chcą ów dar przyjąć.
"Poczwarka" to opowieść nie tylko o poświęceniu i inności życia z upośledzonym dzieckiem, właściwie śmiało mogę powiedzieć, że ta książka wcale o tym nie jest. To prawdziwa historia miłości rodzicielskiej, zrozumienia, oddania, ale też odrzucenia i poczucia niesprawiedliwości. Opieka nad niedorozwinięta córką spada na Ewę, po tym jak jej mąż nie umiał poradzić sobie z porażką, jaką dla niego było przyjście na świat "takiego dziecka". Życie bohaterek poznajemy z dwóch punktów widzenia: Myszki i jej matki. W powieści przeplata się fikcja z prawdziwym życiem, ponieważ autorka opisując świat z perspektywy Myszki wplotła motywy biblijnego stwarzania świata przez Boga. Możecie mnie za to krytykować, lecz właśnie to niesamowicie mi przeszkadzało. Wolę proste, refleksyjne, ale i prawdziwie realistyczne historie, w których nie pojawiają się żadne zjawiska poza ziemskie. Dlatego Głos, który przemawia do Myszki, zaprasza do tajemniczego ogrodu, pozwala brać udział w stwarzaniu świata i jak łatwo się domyślić należy do Boga odbieram jako metaforę, która ma uzmysłowić Nam, że tam do góry wszyscy będziemy równi.
Ostatnie kilkanaście stron czytałam ze ściśniętym gardłem i ciekawością, czego niestety zabrakło mi na początku. Mimo wszystko polecam książkę. Polecam ją, bo po jej lekturze sama odbyłam z mamą rozmową na ten trudny temat. Próbowałam postawić się w sytuacji Ewy, jako przyszła matka i nie potrafiłam. Jej zachowanie zmusiła mnie do refleksji nad samą sobą, wzbudziło podziw swoją determinacją i siłą. Przeczytajcie, po to by zrozumie jak kruche, wartościowe jest życie ludzkie i jak istotne jest by mieć kogoś kto pokocha Cię całym sobą i będzie umiał pod brzydką powłoką dostrzec piękno i unikatowość.
Moja ocena: 4/6
"Poczwarkę" pierwszy raz przeczytałam kilka lat temu, kiedy byłam w 1 gimnazjum, bodajże, lecz próbując przypomnieć sobie książkę, przychodziło mi to z trudem. Postanowiłam zatem znów po nią sięgnąć, więc jaka była moja radość, kiedy okazało się, że leży na półce w mojej bibliotece. Na mojej liście 14 książek, które ostatnio udało mi się zdobyć, czujnie polując, "Poczwarka" jest drugą w kolejności..
Dorota Terakowska opowiedziała nam skomplikowaną historię rodziny, która oburza i wzrusza, zadziwia i skłania do refleksji. Adam i Ewa to z pozoru małżeństwo idealne, którym do szczęścia brakuje tylko idealnego dziecka. Z naciskiem na idealne. Przyjście na świat ich córki- Myszki, która cierpi na syndrom Downa w jego najgorszej z możliwych postaci burzy ład i perfekcję w ich życiu. W książce dzieci te nazywane są "darami Pana", jednak to Adam i Ewa będą musieli zdecydować czy chcą ów dar przyjąć.
"Poczwarka" to opowieść nie tylko o poświęceniu i inności życia z upośledzonym dzieckiem, właściwie śmiało mogę powiedzieć, że ta książka wcale o tym nie jest. To prawdziwa historia miłości rodzicielskiej, zrozumienia, oddania, ale też odrzucenia i poczucia niesprawiedliwości. Opieka nad niedorozwinięta córką spada na Ewę, po tym jak jej mąż nie umiał poradzić sobie z porażką, jaką dla niego było przyjście na świat "takiego dziecka". Życie bohaterek poznajemy z dwóch punktów widzenia: Myszki i jej matki. W powieści przeplata się fikcja z prawdziwym życiem, ponieważ autorka opisując świat z perspektywy Myszki wplotła motywy biblijnego stwarzania świata przez Boga. Możecie mnie za to krytykować, lecz właśnie to niesamowicie mi przeszkadzało. Wolę proste, refleksyjne, ale i prawdziwie realistyczne historie, w których nie pojawiają się żadne zjawiska poza ziemskie. Dlatego Głos, który przemawia do Myszki, zaprasza do tajemniczego ogrodu, pozwala brać udział w stwarzaniu świata i jak łatwo się domyślić należy do Boga odbieram jako metaforę, która ma uzmysłowić Nam, że tam do góry wszyscy będziemy równi.
Ostatnie kilkanaście stron czytałam ze ściśniętym gardłem i ciekawością, czego niestety zabrakło mi na początku. Mimo wszystko polecam książkę. Polecam ją, bo po jej lekturze sama odbyłam z mamą rozmową na ten trudny temat. Próbowałam postawić się w sytuacji Ewy, jako przyszła matka i nie potrafiłam. Jej zachowanie zmusiła mnie do refleksji nad samą sobą, wzbudziło podziw swoją determinacją i siłą. Przeczytajcie, po to by zrozumie jak kruche, wartościowe jest życie ludzkie i jak istotne jest by mieć kogoś kto pokocha Cię całym sobą i będzie umiał pod brzydką powłoką dostrzec piękno i unikatowość.
Cytaty
" Myszka nigdy nie nazwie słowami tego, co naprawdę czuje. Może to lepiej...? Może wtedy czuje się mniej?"
" Poza genomem jest w człowieku jeszcze coś, czego nigdy nie poznamy, nie pojmiemy, czego nie ogarnie żadna nauka"
Moja ocena: 4/6
piątek, 15 kwietnia 2011
rozważna i romantyczna
"Rozważna i romantyczna" to pierwsza opublikowana powieść Jane Austen. Przedstawia historię dwóch sióstr- rozsądnej, rozważnej i opanowanej Eleonory oraz uczuciowej i romantycznej Marianny.Po śmierci ojca wraz z matką i młodszą siostrą zmuszone są przeprowadzić się do wiejskiego domku, z dala od przyjaciół i bliskich. To właśnie w nowym miejscu będzie kształtował się światopogląd i charakter panien Dashwood, na co będzie miał wpływ szereg zabawnych i niekiedy niezrozumiałych sytuacji. .Powieść nie jest książka dla każdego. Wątpię czy jakakolwiek osoba, nie znosząca protekcjonalnego sposobu mówienia oraz ścisłych zasad, obowiązujących w XIX wiecznej Anglii zdoła przebrnąć chociaż przez 20 stron. Osobiście uwielbiam literaturę opisującą życie towarzyskie na angielskiej wsi, jak i mieście, ponieważ losy panien Dashwood śledzić możemy też przez krótki czas w Londynie. Zachwyca mnie ich sposób mówienia, dostojny, uwznioślony i pełen wzajemnego szacunku. Głównym wątkiem jest...historia miłosna, oczywiście. Zarówno Eleonora i Marianna mają swoich kawalerów, których serca pragną zdobyć. "Rozważna i romantyczna" jest świetną opowieścią o tym, że w życiu powinniśmy znać umiar i przyjmować niespodzianki losu ze spokojem. Dwie, zupełnie różne od siebie siostry, na swój własny sposób będą próbowały rozwiązać swoje problemy uczuciowe i radzić sobie z tym, czym i dzisiejsze kobiety zmagają się- z mężczyznami.
Niech nie zmyli Was mój krótki i miłosny opis. "Rozważna i romantyczna" to nie tylko historia między kobietami i mężczyznami; to cudowna opowieść o sile rodziny, przyjaciół, o zwyczajach i przedziwnych zachowaniach angielskiego mieszczaństwa.
czwartek, 14 kwietnia 2011
start
Kolejny blog. Kolejna próba, by choć raz trwać w czymś, do czego zabieram się z ogromnym zapałem, a który z biegiem czasu słabnie. Dlaczego książki? To proste. Długo próbowałam znaleźć sobie tę jedną konkretną dziedzinę i nią się zająć. Chciałam spróbować wielu rzeczy, by przekonać się, co tak naprawdę sprawia mi największą przyjemność. Myślę, że udało mi się "liznąć" różnego rodzaju hobby i tak naprawdę nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że czytanie, co dla mnie jest chlebem powszednim może stać się tym moim konikiem. Uważałam literaturę towarzyszącą mi od dziecka jako coś oczywistego i nic nie nadzwyczajnego. Myślałam, że to normalne, że ludzie w wolnych chwilach biorą do ręki książki i chcą je czytać. Nie z przymusu lub dla szpanu, ale po prostu, bo lubią. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że jest zupełnie inaczej. Ludziom nie sprawia przyjemności buszowanie po bibliotekach w poszukiwaniu interesujących tytułów, nie znajdują przyjemności w przerzucaniu kartek i zapachu zarówno tych starych, jak i nowych stron. Dla mnie jest to jak aspiryna na bolącą głowę i jak gorąca herbata w jesienne wieczory. Czytanie to moje ukojenie, moja odskocznia. To moje miejsce. i mój świat. Miłością do książek zaraziła mnie mama, której jeszcze dziś zdarzy się wspominać, jak wychodząc z nią do sklepu, nie prosiłam o kolejną zabawkę, lecz o książkę...Zostało mi do dziś. Do dziś nie mogę się opanować, wchodząc do księgarni lub biblioteki, by nie porwać pierwszej lepszej książki, poprzerzucać kartki, delikatnie popieścić okładkę i "wywąchać" z jej stron całą historią. Chcąc połączyć moją pasję dziennikarską i zamiłowanie do czytania musiałam to połączyć, czego efektem jest ten oto blog.
Postaram się recenzować większość czytanych przeze mnie książek, jeśli tylko nie zabraknie mi czasu i motywacji. Tytułów jest tyle, że sama nie wiem od czego miałabym zacząć, więc pomyślę nad tym jutro.
Co lubię? Przede wszystkim książki obyczajowe, typu lifestyle, oparte na prawdziwych historiach czasem historyczne i sensacyjne. Wszystkiego po trochu, naprawdę. z namiętnością czytam Candace Bushnell, po to by następnego dnia sięgnąć po Mario Puzo, którego również wymieniam na Jane Austen, Harlana Cobena, Dana Browna, Nicolasa Sparksa których znów odstawiam na poczet innych, mniej znanych autorów. Uwielbiam książki o tematyce muzułmańskiej, arabskich kobietach i islamie, więc tego będzie pełno.
Nigdy w życiu do ręki nie wzięłam i raczej nie zamierzam różnego rodzaju komiksów, mangi, harlequinów, opasłych książek o tematyce ekonomicznej, gospodarczej.
jutro, pierwszy tytuł.
Postaram się recenzować większość czytanych przeze mnie książek, jeśli tylko nie zabraknie mi czasu i motywacji. Tytułów jest tyle, że sama nie wiem od czego miałabym zacząć, więc pomyślę nad tym jutro.
Co lubię? Przede wszystkim książki obyczajowe, typu lifestyle, oparte na prawdziwych historiach czasem historyczne i sensacyjne. Wszystkiego po trochu, naprawdę. z namiętnością czytam Candace Bushnell, po to by następnego dnia sięgnąć po Mario Puzo, którego również wymieniam na Jane Austen, Harlana Cobena, Dana Browna, Nicolasa Sparksa których znów odstawiam na poczet innych, mniej znanych autorów. Uwielbiam książki o tematyce muzułmańskiej, arabskich kobietach i islamie, więc tego będzie pełno.
Nigdy w życiu do ręki nie wzięłam i raczej nie zamierzam różnego rodzaju komiksów, mangi, harlequinów, opasłych książek o tematyce ekonomicznej, gospodarczej.
jutro, pierwszy tytuł.
Subskrybuj:
Posty (Atom)